TRASA

Pogranicze województw. Pogranicze regionu Kujaw i Wielkopolski. Historyczne pogranicze po pierwszym rozbiorze Polski. Pomysł na Pograniczagravel 2024 to chęć zaprezentowania tych okolic szerszej rzeszy miłośników włóczęgi rowerowej (nie wyłączając romantycznych ścigaczy). Teren kujawskiego pojezierza i wschodniej części pojezierza gnieźnieńskiego powoli zatraca swój charakter. Jeziora wysychają, ziemia stepowieje, polne drogi zanikają. Być może to ostatnie lata, aby poczuć „smak” tych okolic.

Trasa długa to 250 km po malowniczych terenach fifty-fifty lekki teren i asfalt. Szybko, konkretnie i na temat.

Trasa krótka to 158 km. po malowniczych terenach fifty-fifty lekki teren i asfalt. Jeszcze szybciej, bardziej konkretnie, ale i i na temat.

Poniżej wstępne zarysy tras, których finalny przebieg zaprezentujemy kilka dni przed imprezą.

TRASA KRÓTKA 156 km

TRASA DŁUGA 250 km

Kilka miejsc z trasy, przy których warto zwolnić.

Trasa 250km

  • Na 8 km trasy – dwór w Świeszu z połowy XIX wieku, obecnie opuszczony, ze zdziczałym parkiem, remontowany pod koniec XX wieku – aktualnie chyba na sprzedaż (w pakiecie budynek starego młyna). Nieszablonowy budynek tzn. nie jest to typowy „polski dworek”, ale coś na kształt stylu zwanego późnym gotykiem angielskim . Położony nad małym, ale urokliwym jeziorkiem Świesz.
  • Na 16 km trasy – jeden z ciekawszych punktów widokowych na Jezioro Głuszyńskie,(bardzo fajna panorama jeziora – cieszy oko) – samo jezioro i jego okolice polecamy jako miejsce do odpoczynku i rekreacji. Czyste i głębokie jezioro objęte strefą ciszy (zakaz używania silników spalinowych w łodziach) , brak dużych ośrodków wypoczynkowych, to wszystko powoduje, że urlop nad tym jeziorem to niezły pomysł. Jak jeszcze dodamy, że jest gdzie pojeździć rowerem (o czym uczestnicy PograniczaGravel2024 sami się przekonają) to mamy kompletną ofertę na letni wypoczynek.
  • 41 km trasy – jazda po morenowych pagórkach prowadzi również obok Jeziora Kamienieckiego. Ciche i przyjemne dla oka miejsce.
  • 82 km trasy – Kanał Warta-Gopło/ Kanał Ślesiński okolice lekko dzikie mimo tego, iż kanał na ładnych paru kilometrach to dzieło rąk ludzkich. Na kanale kilka śluz umożliwiających płynięcie łodzi „pod górę”. Przejeżdżając przez most w Żółwieńcu warto na chwilę się zatrzymać, a jak czas nie będzie naglił obejrzeć bunkier tradytorowy – element polskiej linii umocnień z 1939 roku (niestety nie wykorzystane do obrony kraju)
  • 90 km trasy – Kościół w Warzymowie – jak dla nas miejsce to ma swój niepowtarzalny klimat. Kościółek w stylu gotyckim z XV wieku, zastąpił swojego drewnianego poprzednika. Obecnie nad kanałem wyżej wspomnianym, a kiedyś nad rozlewiskami Noteci, która niedaleko wpada do kanału. Źródła pisane wskazują, iż w pobliżu był też kiedyś jakiś zamek. Nie wspominamy już tu o legendach dotyczących Rzepichy i Piasta Kołodzieja. Dziś należy do parafii Skulsk, a wiec na co dzień stoi zamknięty i samotny w tym spokojnym i zacisznym miejscu. W każdym bądź razie warto się na chwilkę zatrzymać
  • 117 km – dla bystrych (łatwo przegapić) po lewej stronie posąg „Światowida z Wilczyna” – „Wilczyński Światowid to kopia Idola ze Zbrucza. XI-wieczna rzeźba wydobyta została 700 lat później z rzeki Zbrucz (obecnie w Ukrainie). Wysoki na ponad 2,5 metra posąg zdobią płaskorzeźby. U góry jego twórca (lub twórcy) umieścił cztery twarze zwrócone w cztery kierunki, połączone wspólnym kapeluszem. Poniżej głów wyryte zostały postaci męskie i żeńskie ułożone w trzy poziome pasy. Zbruczański idol nazwany został przez Joachima Lelewela Światowidem. Historyk błędnie rozpoznał bowiem w figurze połabskiego Świętowida (i równie błędnie przetłumaczył jego imię jako Światowid)” – Źródło
  • 119 km – Jezioro Wilczyńskie, jesteśmy na ścieżce dydaktycznej „Mrówki”, na trasie sympatyczna plaża, dobre miejsce żeby się schłodzić (my zawsze latem moczymy stopy), po wyjechaniu ze ścieżki na asfalt skręcamy w prawo, ale na przeciwko jest dalszy ciąg ścieżki, która wiedzie do Skansenu Archeologicznego w Mrówkach koło Wilczyna czyli gródek stożkowaty – fortalicja z XIII wiecznym rodowodem. Jak ktoś ma czas warto zajrzeć zbaczając z trasy maratonu…
  • 175 km – Kruszwica, wiele by pisać, stare miasto z historią jeszcze starszą, ale ważne, że każdy będzie miał paradę na rowerze nad Gopłem w cieniu Mysiej Wieży (przy parkingu pyszne burgery w czerwonej przyczepie Grillove), wyjazd z miasta poprowadzi was u podnóża kolegiaty – piękny i klimatyczny okaz świątyni romańskiej (rzadka sprawa w Polsce)